niedziela, 23 marca 2014

List...

#Ra
Hera i te jej pomysły. Freddie ma być czarodziejem i nie waż się go wziąć na swoją Barkę...''  I tak to zrobię i tak, ale najpierw muszę odebrać mu moce. On nie może być bogiem. Jeszcze nie jest gotowy na to by poznać prawdę. U mnie będzie bezpieczny. Nie pozwolę tej babie zrobić mu krzywdy. Mam nadzieję że Moody wie co robi. W końcu nie ma oka i jednej nogi i młody już nie jest. Nie, nie mogę myśleć w ten sposób. Tylko pogorszę sprawę takimi przemyśleniami. Pora udać się do świata śmiertelników i sprawdzić czy Freddie nie ma kłopotów. Zgadując będzie w nie wpadał często. To dziwne, że jest moim synem. Miłe uczucie, że ma się kogoś kogo można kochać bez obaw. Rozejrzałem się po pustej Barce. Drewniany masz z białą flagą i puste miejsca dla wioślarzy. Na środku stoi ognisty Tron, jest ustawiony na tyle wysoko, że mogę  zobaczyć i wioślarzy i wody przed łodzią. Wstałem  i podszedłem  do końcówki łodzi. Wiał lekki wiat a moje żółto-czerwone włosy poruszały się. W Daut są gorące lata i surowe zimy. Czas płynie tu zupełnie inaczej. Na przykład Noc jest podzielona na dwanaście Sektorów. Każdy symbolizuje godzinę. Do sektora szóstego można wpłynąć tylko o szóstej, a w innych panują jeszcze bardziej dziwaczne przykazania. Ra zdał sobie sprawę, że cały czas patrzy się w toń wody kiedy odezwał się głos, który wyrwał go z zadumy.
- Nadaj chcesz odebrać mu moce? - odwróciłem się. Oto przede mną stał Thot. - To miły dzieciak nie rób mu tego. - dodał spokojnym tonem.
- To mój syn i ja zdecyduję czy pozwolić mu być bogiem czy nie - odpowiedziałem równie spokojnie.
- Nie zmienisz już tego - powiedział jakbym wiedział co ma na myśli i chyba się zorientował, że nie jestem w temacie. - Chodzi mi o list.... - i nagle wszystko było jasne. Freddie dostał się do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Przecież on jest moim synem! Jak to w ogóle możliwe? Te myśli chciałem wykrzyczeć mu w twarz. Dlaczego on musiał tu się tu przyjść. Nie prosiłem go o nic a on co? Jak zwykle musi się wtrącać w moje problemy rodzinne. To mój syn a nie jego! Co on sobie wyobraża. To chyba powiedziałem na głos. Ups. Trudno taka jest prawda.
- Wyobrażam sobie, że jak ci powiem to nie zrobisz jakiegoś głupstwa!  - wrzasnął równie wściekły
- Popełnię głupstwo - powiedziałem dziwnie spokojnym tonem i nie myśląc otworzyłem portal. Thot próbował mnie zatrzymać ale nie mógł. Jestem faraonem, gdyby to zrobił byłoby bardzo źle.
***********************************

     Gdy wyszedłem ujrzałem niewielki, szary domek i kwiecistą łąkę, na której bawił się chłopiec. Miał na sobie żółtą koszulkę i jasne jeansy, ale jego włosy były niezwykłe . Jasny blond z rudymi końcówkami, tak jakby  się paliły. Biegał wesoło za motylkiem. Chyba nigdy z tego nie wyrośnie. Podszedłem do niego.
- Witaj Freddie - powiedziałem, a on zaskoczony przewrócił się i uderzył o kamień.
- Hej tato! - zawołał podekscytowany, że mnie widzi - Co u ciebie słychać - nawet się nie przejął, że leci mu krew.
- Dobrze Fretko, a czy przypadkiem nie masz dziś urodzin? - mówiąc to pomogłem mu wstać.
- Skąd wiesz? - zdziwił się.
- Niektóre rzeczy wiem. Tak jak wiem, że spodoba ci się to - Dałem mu srebrny wisiorek ze złotym medalikiem z kształcie fretki, jego ulubionym zwierzątkiem.
- Dziękuję, jest piękny - zawiesił go na szyi - nie zdejmę go już nigdy.
- Freddie? - spojrzał na mnie zaciekawiony. - Nie chciałbyś iść ze mną na moją Barkę i mi trochę pomóc? - zapytałem
- Jak Moody się zgodzi to pewnie że tak.
- No to lecę się go zapytać, a ty się jeszcze pobaw okej? - spytałem.
- Zgoda - odwrócił się i pobiegł za jakimś ptakiem, to chyba był kosogłos.

       Moody? Jesteś w domu? Wszedłem do niewielkiej, prostokątnej kuchni. W kącie stała lodówka, a przy ścianie kuchenka. Na środku był okrągły stół, przy którym siedział jednooki starzec z różdżką.
- Co cię sprowadza do mojego domostwa? - zapytał ochrypłym głosem
- Dobrze wiesz co - odpowiedziałem lekko zirytowany.
- Złościsz się, bo Freddie nie trafił do Gryffindoru? - zapytał z uśmieszkiem na ustach
- CO?! - wrzasnąłem najgłośniej jak umiałem.
- Freddie ma 12 lat i we wrześniu zaczyna drugi rok nauki w Ravenclawie.- odpowiedział szczerząc zęby

Przepraszam że tak długo ale pisałam na wordzie kiedy miałam wene ale komp się zresetował i cały się skasował ;_; . Mam nadzieję że się podoba. (przepraszam za błędy starałam się pisać szybko)

Proszę o komentarze
negatywne i pozytywne
//Liska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz