poniedziałek, 3 lutego 2014

Druga Miłość Hery

     

  Było kilka rozdziałów wcześniej ale je usunęłam a te są poprawione :)
#Posejdon

Zeus był w rozsypce. Odwołał  tę beznadziejną radę pierwszy raz od... No od Przenieienia się do Rzymu. W sumie popieram Herę, tym jedynym razem. Gromowładny działał jej na nerwy więc nie wiem czemu teraz przesadza. Ja mam tylko synka, a on? Dwoje dzieci (rzymskie i greckie) w jednej rodzinie i po przysiędze. Znowu. Hera miała prawo go zdradzić, ale żeby go upokorzyć przed wszystkimi? Gromowładny zamknął się w swojej wierzy na samym szczycie.
- Pójdę i zobaczę co się z nim stało - powiedziałem do Hadesa który już podnosił się z Tronu.. - A ty ogarnij ich wszystkich bo będzie wojna kolejny raz.
- Okej już się nimi zajmę. Nie jestem dzieckiem wiem co robię - odpowiedział z nutką gniewu.
- Ty wolisz iść sprawdzić czy Braciszek jeszcze żyje? - zażartowałem. Jego mina była bezcenna. Nie można było jej opisać. Apollo i Hermes zaczęli się śmiać, tak samo Artemida, Atena i Demeter.
           
   Poszedłem na górę. Strome, marmurowe schody wiły się w kółko. Wreszcie po ponad dziesięciu minutach wdrapywania się stanąłem przed Jego  brązowymi drzwiami. Czekałem nasłuchując, kto wie może go tam nie ma? Nagle rozległ się dźwięk spadającej wazy. Jeśli to ta którą dostał ode mnie na urodziny to wykręcę mu uszy. Zapukałem i nic. Postanowiłem się odezwać.
- Zeusie wszystko gra? - zapytałem. Zero odpowiedzi więc ciągnąłem dalej swój monolog. - No proszę, braciszku. nie ukrywaj się przede mną. Wiem, że jesteś zły na Herę ale .... - Nie mogłem dokończyć.
- Idź stąd. Nie mam ochoty wysłuchiwać twoich  kazań! Ona NIE miała prawa mnie zdradzić! Ja ją przeprosiłem za moją niewierność. Wiesz co się stanie kiedy ci plotkarze,  półbogowie się dowiedzą?! - wykrzyczał wściekłym, łamiącym się głosem. Rozumiałem go trochę ale przeprosiny mało załatwią. Co z tego ona przespała się z innym.
- Ciesz się, Zeusie, że ona ma dzieci tylko z tobą! - krzyknąłem, chichocząc. Nie mogłem się powstrzymać. Ale jego to nie śmieszyło. Wyszedł z pokoju i rzucił mi wściekłe spojrzenie. Chciał już coś powiedzieć ale w  tej chwili weszła królowa nieba.
- Niestety, Posejdonie, nie masz racji. Jestem w ciąży, a ty Zeusie, masz nauczkę na przyszłość, żeby mnie nie denerwować. Inaczej będziesz pośmieliskiem całego Olimpu - powiedziała zadowolona Hera
 Zeus zareagował w sposób do przewidzenia: zaniemówił. Otwierał i zamykał usta ale nic się z nich nie wydobywało.  Spoglądał to na mnie to na Herę. W końcu wycofał się do swojego pokoju zatrzaskując dębowe drzwi.
   Hera spojrzała na mnie zdziwiona, że mam otwarte usta.
- Co cię tak dziwi, Posejdonie?
- ŻE PRZYZNAŁAŚ MI RACJĘ! - odkrzyknąłem uradowany. Uparta Hera RAZ. jeden raz przyznała mi rację. To byłaby jedna z najlepszych chwil w tym tysiącleciu, gdyby nie grom tak duży, że aż się przewróciłem i.... Spadłem ze schodów


~ALL

1 komentarz:

  1. Szczerze nie podoba mi się żaden rozdział, są takie krótkie i mało ciekawe, wszystko dzieje się za szybko. Ale wiadomo, każdy ma jakieś początki, czy lepsze czy gorsze. Myślę że jak popracujesz nad pisaniem to może ci wyjść coś fajnego.

    OdpowiedzUsuń